Czytanie w łazience i toalecie. Fenomen, o którym nie przeczytacie nigdzie indziej…

Przeczytanie tego artykułu zajmie Ci około 3 minut

Klasycznie: przy stole lub biurku z prawidłowo ustawioną lampką. Komfortowo: na miękkim fotelu lub kanapie, przy pięknej lampie podłogowej. W biegu: w komunikacji miejskiej, na korytarzu lub w poczekalni. Na widoku: w przytulnej kawiarnii lub na ławce w parku. Czytać możemy wszędzie! Często okazuje się jednak, że naszym ulubionym czytelniczym zakątkiem są miejsca z pozoru najmniej się do tego nadające: toaleta i łazienka. Czy czytanie w toalecie jest bezpieczne dla naszego zdrowia? Jak umilić i ułatwić sobie czytanie w wannie? Zapraszamy do lektury. 

Czytanie w toalecie 

Czytanie w trakcie załatwiania spraw fizjologicznych dla niektórych może być tematem tabu. Ale zagadnienie jest na tyle popularne i interesujące, że nawet na anglojęzycznej Wikipedii znajdziemy obszerny i wyczerpujący wpis na ten temat, a amerykański pisarz Henry Miller poświęcił mu kiedyś głośny esej: “Reading in the toilet”.

Badania przeprowadzone w 2015 roku przez amerykański instytut Verizon Communications dowiodły, że prawie 90% z nas podczas korzystania z toalety czyta wiadomości na smartfonie. „Poranna prasówka” w toalecie nie jest jednak zwyczajem nowym. Historia toaletowego czytelnictwa sięga prawdopodobnie XVIII wieku. Zwyczaj czytania w toalecie narodził się w erze poprzedzającej pojawienie się papieru toaletowego. Nim rozpowszechnił się ten rewolucyjny wynalazek wiadome czynności higieniczne przeprowadzono przy pomocy papieru gazetowego lub książkowego. Papier gazetowy był miękki i dobrze absorbujący wilgoć. Zanim stara gazeta lub kiepski tomik poetycki skończyły swój żywot w mrocznej otchłani, zapewniały jednak użytkownikom trochę pozytywnego, przełamującego nudę codziennych, rutynowych czynności, zajęcia. 

Czy czytanie w toalecie jest higieniczne i bezpieczne dla naszego zdrowia?

Zwykło się uważać, że zbyt długie przesiadywanie w toalecie sprzyja powstawaniu hemoroidów. Większość lekarzy przyznaje słuszność temu przekonaniu. Badanie z 2009 roku wykazały jednak, że zwolenniczy czytania w toalecie statystycznie nie mieli z tą dolegliwością większych problemów niż reszta populacji. 

Kolejny popularny pogląd dotyczy zagrożeń natury higienicznej. Teoretycznie istnieje bowiem niebezpieczeństwo, że unoszące się w powietrzu bakterie wylądują na materiale czytelniczym i zostaną przekazane temu lub następnemu czytelnikowi. Według profesorów z Columbia University Medical Center czytanie w toalecie nie jest jednak dużym ryzykiem dla naszego zdrowia. O ile łazienka spełnia normy czystości, przestrzegamy podstawowych zasad higieny i nie mamy upośledzonego układu odpornościowego, nie powinnismy się jakoś szczególnie obawiać. Co więcej, mikrobiolog z Uniwersytetu w Arizonie zwraca uwagę, że papier nie stanowi dla bakterii atrakcyjnego środowiska, a w samej łazience często żyje ich mniej niż np. na naszym biurku w pracy. 

Praktykowanie toaletowego czytelnictwa interesuje nie tylko higienistów i mikrobiologów, ale także – uwaga!- psychoanalityków. Szczególnie, co nie powinno nikogo dziwić, spadkobierców teorii Sigmunda Freuda. Psychoanalityk Otto Fenichel uważał np, że: 

Działanie to jest próbą zachowania równowagi ego; część substancji cielesnej jest tracona, więc świeża materia musi zostać wchłonięta oczami.

Zostawimy to bez komentarza…

A tak o czytaniu w toalecie mówi słynna kanadyjska pisarka, autorka Opowieści Podręcznej, Margaret Atwood:

Czytanie w łazience to szczególny rodzaj czytelnictwa: epizodycznego, szczególnie kuszącego z rana. (…). Łazienka to miejsce, do którego możesz wejść i udawać, że robisz jedną rzecz, podczas gdy w rzeczywistości czytasz.  I nikt nie może ci wtedy przeszkodzić. Do czytania w łazience najlepiej nadają się kompendia i w małe wydania w miękkich oprawach. Przecież nigdy nie wszedłbyś tam z „Wojnę i Pokojem”, bo prawdopodobnie nigdy byś nie wyszedł. A domownicy wezwaliby policję i wyważyli drzwi. 

Czytanie w wannie

Czytanie w wannie to wspaniała forma relaksu…, i znacznie mniej kontrowersyjny temat niż czytanie w toalecie. Aby czynność ta była wyłącznie przyjemnością, wato skorzystać z kilku pomysłowych, stworzonych specjalnie z tą myślą gadżetów.

  • Tacka/półka/podstawka na wannę, na której wygodnie oprzesz ręce i książkę. 
  • Specjalna poduszka na rant wanny, dzięki której oprzesz głowę na miękkiej powierzchni i nie narazisz się na ból szyi. 
  • Akcesoria do kąpieli – olejki, płyny, świecie – o zapachu biblioteki. (Super!)
  • Przypominający przezroczystą poszewkę pokrowiec na książkę, dzięki któremu nie musimy się obawiać zamoczenia naszej ulubionej pozycji z księgozbioru. 
  • Przyrząd do przewracania stron, dzięki któremu na pewno nie dotkniemy kartek mokrą dłonią. 
  • Wodoszczelny pokrowiec na czytnik e-booków. 

Pisanie w łazience 

Z zacisznego azylu łazienki chętnie korzystają nie tylko czytelnicy, ale także sami pisarze. W historii światowej literatury zapisały się zdjęcia Daltona Trumbo: wygodnie rozłożonego w wannie, wraz z maszyną do pisania, kubkiem kawy, papierosami i w towarzystwie podarowanej przez Kirka Douglasa papugi. W łazience pisali także:

Agatha Christie – pisarka preferowała imponująca rozmiarem wiktoriańską wannę.

Vladimir Nabokov – rosyjski mistrz w swoim francuskim etapie twórczości wybierał jako warsztat łazienkę, ponieważ przez pewien czas tylko tam znajdował ciszę i spokój. Nabokov jako biurka używał położonej na bidecie walizki. 

Poeta Rod McKuen.

Benjamin Franklin – jeden z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych, polityk, uczony i filozof, stosował praktykę, którą nazywał „kąpielami tonizującymi”. Franklin niemal każdy dzień rozpoczynał od godziny pracy pisarskiej w drewnianej wannie. 

Czy ten artykuł był przydatny?

Dziekujemy za opinie :)

Dlaczego ten artykuł nie był przydatny?

  • Artykuł był za krótki
  • W artykule było za mało zdjęć
  • Artykuł nie wyczerpał tematu
  • Z artykułu nie dowiedziałem/dowiedziałam się niczego nowego

Skomentuj artykuł: